Nie wiem jak to się dzieje, ale czasami zdarza się tak, że podczas szycia nagle rodząca się lala zaczyna przypominać mi znajomą osobę . Tak też było dzisiaj gdy narodziła się Małgorzata. Może to długość włosów, kolor oczu, albo jakiś inny szczegół zdecydował o tym kim się stała. Nie mam jednak śmiałości pisać jaką Małgorzatę dostrzegłam dzisiaj, bo to osoba publiczna. Wiem, mam pokręconą wyobraźnię, ale wielką frajdę sprawia mi dopatrywanie się podobieństwa w tym co powstaje i to nie tylko w szmacianych lalkach.
Perfekcyjna Małgorzata :)
OdpowiedzUsuńTrafiony zatopiony ;)
Usuń