wtorek, 26 marca 2013

Kurczaki z wylęgarni.


Sezon na pisanki i kurczaki w pełni . Dla mnie szczególnie  powinien być płodny, a jest jak jest, czyli średnio.
Za wyplatanie koszyczków  zabrałam się  z zapałem zanim spadł ten piękny biały puch i zasypał cały mech.  Nie pozostało nic innego tylko zasiać rzeżuchę i cierpliwie czekać.

Kolejność pracy w Wylęgarni trochę zaburzona, bo zamiast pisanek pierwsze pojawiły się kurczaki.
A o to efekty.




 Popołudniowa drzemka z kwoką Jagą.





Wierzbowe gałązki są trochę niesforne, ale świetnie się zaplatają, a skończone koszyczki prezentują się bardzo efektownie - pod warunkiem , że nic nie stanie na przeszkodzie.


Tym razem zamiast koszyczków wyszły gniazdka i coś mi mówi, że tak zostanie, bo nie zanosi  się wydobycie zielonego mchu.



 I hop do gniazdka.



























Życzę wytrwałości i radości w przygotowaniach przedświątecznych.

sobota, 23 marca 2013

Maryna

 Wiosna nie przychodzi, a ja wciąż czekam.
Słoneczko przygrzewa przez szybę,  ale na zewnątrz mrozik -6 °C . Nad ranem termometr wskazywał -16 °C,  nieźle jak na koniec marca .
 Rzeczka  w okolicy skuta lodem, a zatem Marzanna musi jeszcze z nami pomieszkać.











Na przekór aurze prezentuję strój wiosenny i świąteczny.











czwartek, 14 marca 2013

W oczekiwaniu na wiosnę.

Wyglądam oznak wiosny, szykuję letnią garderobę , a śnieg jak leżał tak leży.
 Brak słońca daję się już wszystkim we znaki.

Wieczorem złapałam kilka promieni zachodzącego słoneczka.
Zrobiło się miło.





Przygotowałam ciuszki na wiosenny spacer do lasu.
Ciepła kamizela, berecik, nie za długie porteczki, ale wysokie i ciepłe jeszcze botki i można ruszać .
Wzrost : 78 cm













Na koniec o początku , czyli o tym jak powstaje życie w wylęgarni .


 Niedokończone posągi moai z Wyspy Wielkanocnej.





I tak dalej...


niedziela, 10 marca 2013

Brąz w roli głównej.


Antyczny brąz.
Choć to nie  szlachetne srebro, to trudno się oprzeć urokowi koloru  starego brązu.
Mam  nieodparte  wrażenie,  że  te  piękne  kulki , kółeczka, turkusy i ceramika  to  fragmenty  biżuterii  modnej dziewczyny  żyjącej  4000 lat temu  gdzieś nad  Morzem Śródziemnym .
Może w Knossos?   Dlaczego  nie , pomarzyć zawsze można.
 Skarb znaleziony przez  archeologa  trafił w moje ręce.
Tylko jak się za niego zabrać , aby czar nie prysł?





 Trudno się oprzeć tym  antycznym  kuleczkom.

 


















Turkus - pastylka 18 mm i  krążki 4mm 



Stary brąz  tworzy  idealną   kompozycję  również  z  koralem .
Kulka 10 mm - koral filipiński















                    Ceramika  szkliwiona - w dowód  miłości  do antycznego  brązu .








                                               I jeszcze  brązowa  niespodzianka .